Znowu wracamy do piekła. Do tego mroźnego, przykrytego grubą
warstwą śniegu i lodu zakątka gdzieś między światami, do którego trafia się
przypadkiem. Bez żadnych czarów-marów, machania różdżkami czy tajemniczych
rytuałów. Wychodzisz na dwór, po chwili patrzysz za siebie i widzisz całkiem
inny krajobraz. Nie wiadomo jak i dlaczego. Do tego jesteś sam. Musisz za
wszelką cenę dostać się do jakiejś osady i znaleźć się wśród ludzi. Ale i to
nie gwarantuje, że uda ci się przeżyć… Soplowi na szczęście się udało. A raczej
nie ‘na szczęście’ a dzięki ogromnemu fartowi i temu, że udało mu się
przystosować do praw, jakimi rządzi się Przygranicze. Nie każdego na to stać.
Przygranicze to miejsce, które nie należy już do naszego świata, ale jeszcze nie zostało częścią innego. Tu się nie mieszka. Tu się walczy.*