„Wilk w owczej skórze” to opowiadanie będące swego rodzaju
„przerywnikiem”, pomiędzy „Złodziejem dusz” a drugim tomem „Heksalogii o
wiedźmie” autorstwa Anety Jadowskiej. I tutaj ponownie spotykamy się z Dorą
Wilk – nieprzeciętną mieszkanką Torunia, która jakiś czas temu postanowiła
przeprowadzić się do jego magicznego odpowiednika – Thornu. Od wydarzeń
opisanych w „Złodzieju dusz” trochę już minęło, Dora, wydawałoby się, ułożyła
sobie jakoś życie w miasteczku, ale licho nie śpi i wygląda na to, że nie ma
zamiaru pozwolić Dorze na choćby chwilę odpoczynku. Pojawiają się więc ofiary,
pojawia się morderca, a niewiele mówiące poszlaki nie chcą ułatwić kobiecie
zadania. Właściwie nic nowego, oryginalnego, ale że pierwszy tom był całkiem
ciekawą lekturą i po to opowiadanko wypadało sięgnąć.
Właściwie dość trudno napisać coś konkretnego na temat
tekstu, który czyta się przy niesprzyjających wiatrach dwie godziny. Pomysł
autorka miała niezgorszy, ale szczerze mówiąc, nie jestem pewna, czy gdyby
zdecydowała się go rozwinąć w dłuższą opowieść, czytałoby się to równie dobrze.
Tak jest krótko, na temat i całkiem przyjemnie, a porównywanie opowiadania do
całej powieści nie ma większego sensu, więc trudno je odnieść do „Złodziejem
dusz” chociażby. Autorka cały czas pisze lekko, prosto, unika przesadnie
złożonych i wymyślnych zdań, jednocześnie całkiem skutecznie wprowadzając do
opisów nieco dynamizmu, dzięki czemu czytelnik się nie nudzi. Niestety Dora w
opowiadaniu, przynajmniej dla mnie, zrobiła się jakby nieco płaska, nie miała
już tej energii, tego „pazura”, które cechowały ją w pierwszej części cyklu.
Szkoda, że tym razem zabrakło w opowieści Mirona i Joshui, nieodłącznych
kompanów wiedźmy, a także postać Witkaca nie została przedstawiona z większą
szczegółowością, no muszę przyznać, facet mnie intryguje i chętnie
dowiedziałabym się o nim czegoś więcej.
„Wilk w owczej skórze” w ostatecznym rozrachunku wypada
całkiem dobrze, te dwie godziny spędzone na czytaniu nie były godzinami
zmarnowanymi i choć nie bawiłam się tak dobrze jak w czasie lektury „Złodzieja
dusz”, opowiadania ze świata Dory również jest ciekawym tytułem. Niestety
przeznczonym jedynie dla tych, którzy pierwszą część przygód wiedźmy już znają,
ponieważ pojawiają się w opowiadaniu odniesienia do wydarzeń z owej części i gdyby ktoś chciał zapoznać się jedynie z tą
krótką historyjką, może mieć problem ze zrozumieniem niektórych odniesień.
Chyba że zaraz po skończeniu „Wilka…” zabierze się za czytanie „Złodzieja
dusz”.
3 komentarze:
W sumie czytałam tylko "Bogowie muszą być szaleni", miała pare niedociąginęć, ale nie była zła :) Może z ciekawości przeczytam i to :)
Hello to еverу body, іt's my first pay a visit of this weblog; this blog consists of amazing and in fact good material in favor of readers.
Here is my webpage ... szukam-dziewczyny.net
Hi would you mind sharing which blog platfoгm
you're working with? I'm ρlanning to stагt my οwn blog in the neаr future but I'm having a hard time deciding between BlogEngine/Wordpress/B2evolution and Drupal. The reason I ask is because your design and style seems different then most blogs and I'm
lοoking for ѕomething unique.
P.S Apologies for getting off-topіс but I had to ask!
Fеel free to ѕurf tо my website szukam-dziewczyny.net
Prześlij komentarz
Każdy kolejny komentarz sprawia mi masę radości, więc jeśli już tu jesteś, Czytelniku, zostaw po sobie choć mały ślad, bo to dla Ciebie piszę. :) Uważaj jednak na słowa - wypowiedzi zawierające nieuzasadnione wulgaryzmy czy obraźliwe treści będą od razu usuwane.
Osobników anonimowych proszę o podpisywanie się, niech wiem, do kogo w razie czego się zwracam.
Dziękuję! :]