"Czytanie książki jest, przynajmniej dla mnie, jak podróż po świecie drugiego człowieka. Jeżeli książka jest dobra, czytelnik czuje się w niej jak u siebie, a jednocześnie intryguje go, co mu się tam przydarzy, co znajdzie za następnym zakrętem."
/Jonathan Carroll, "Kraina Chichów"/

27 lutego 2011

Tułacze #1: Odźwierny - Marina i Siergiej Diaczenko



Podobno „magom wszystko wolno”… No bo dlaczego nie..? Są potężni, wykształceni a przede wszystkim znają się na czarach. I nie są to żadne kuglarskie sztuczki typu wyciąganie królika z kapelusza czy monety zza ucha. Oni potrafią rozpalić ognisko bez konieczności krzesania iskier, siłą woli panować nad innymi stworzeniami i zmieniać się w przeróżne rzeczy, jak się okazuje, z lawą włącznie.

Lecz co wtedy, gdy czarodziej utraci swoje magiczne zdolności? Co jeśli nagle z budzącego lęk i szacunek maga przemieni się w zwykłego, prostego człowieka, jednego z tych, których przez cały czas swej świetności miał za zło, które należałoby usunąć z Ziemi dla dobra planety? Bohater „Odźwiernego” miał nieszczęście przekonać się o tym na własnej skórze..

19 lutego 2011

Zawód: wiedźma - Olga Gromyko


Po czym poznać można prawdziwą wiedźmę? Stara, pomarszczona twarz, długi haczykowaty nos, przygarbione plecy i brodawki. Do tego miotła w ręce i wałęsające się u stóp czarne kocisko. Tak właśnie większość ludzi wyobraża sobie czarownicę zajmującą się czarną magią. A jak jest naprawdę? Nie wiem. Ale wiem, jak to wygląda w książkach autorstwa Olgi Gromyko.

Główna bohaterka powieści wykonuje właśnie tytułowy zawód: jest wiedźmą. Lecz bynajmniej nie jest stara, nie posiada brodawek ani czarnego kota, a jako środka transportu zastępującego jej miotłę używa pokracznego konika o wdzięcznym imieniu Stokrotka.

11 lutego 2011

Dożywocie - Marta Kisiel


Co ciekawego jest w starym gotyckim domku z wieżyczką, w dodatku położonym w głuchej kniei? Nic nadzwyczajnego. Ot, taki sobie zwykły budyneczek, do którego droga prowadzi przez różne różniste chabazie. Ale to tylko pozory… Bo ten mały, ale na pewno nie zwyczajny domek to Lichotka. A „w Lichotce normalność zachowań nigdy nie obowiązywała”…

Konrad Romańczuk jest mieszkańcem dużego miasta, „wychowanym w kulturze betonu, plastiku i ruchomych schodów”, pisarzem w tzw. „międzyczasie” i spadkobiercą wspomnianej Lichotki (jak sam twierdzi – nieszczęśliwym). Nie uśmiecha mu się stały pobyt w z pozoru zdezelowanym domostwie. Jego plan jest więc prosty: wyremontować domeczek i sprzedać go komukolwiek, choćby za grosze. Lecz w papierach spadkowych nie było wzmianki o pewnej bardzo istotnej sprawie… A mianowicie o tym, że jeśli Romańczuk zdecyduje się zostać w Lichotce, będzie musiał dzielić ją z innymi, względnie żywymi lokatorami.

7 lutego 2011

Invocato. Księga I - Agnieszka Tomaszewska


Samobójcy idą do piekła – tak twierdzą wszyscy. Jednak Agnieszka Tomaszewska do ‘wszystkich’ nie należy i w swojej książce (debiutanckiej zresztą) pokazuje nam coś całkiem innego.

„Kiedy człowiek umiera, po pierwsze traci życie…” pisał Terry Pratchett. Ale czy aby na pewno? Co tak naprawdę dzieje się z człowiekiem, który decyduje się na zejście z  TEGO świata? Wszystko wskazuje na to, że faktycznie umiera. Lekarze stwierdzają zgon, rodzina organizuje pogrzeb i wkrótce po samobójcy pozostaje jedynie nagrobek… Ale tylko w TYM świecie. Albowiem gdzieś w innym wymiarze, w innej rzeczywistości, istnieje miejsce, do którego trafiają ci, którzy zdecydowali się na opuszczenie szarego ziemskiego grajdołka. Miejsce, w którym znów będą mogli żyć, pod warunkiem, że dopisze im szczęście i specjalne oddziały Miasta Samobójców zdążą uratować ich dusze przed pożarciem przez wiecznie głodne astralnej materii kreatury wszelakiego rodzaju.