Dora Wilk jest kobietą nadzwyczajną. I to nie tylko w sensie metaforycznym, ale i dosłownym. Nikt przecież nie wątpi w to, że wiedźmy to w Toruniu niecodzienny obrazek. Dora żyje więc sobie na tyle spokojnie, na ile pozwala jej „magiczność” i praca policjantki w miejscowej komendzie. Niestety oba życia coraz trudniej jest jej pogodzić, szczególnie teraz, kiedy w Toruniu ma do znalezienia mordercę działającej wszystkim na nerwy staruszki i maga, który porywa nadnaturalnych i prawdopodobnie potrafi przejmować ich moce, zagrażającego całej magicznej społeczności Thornu. Wraz z diabłem i aniołem Dora rusza śladem złodzieja dusz i po drodze niejednokrotnie pakuje się w niemałe tarapaty. Jeśli nie uda się jej znaleźć maga nim ten pozbawi życia więcej magicznych istot, wszyscy będą mieli, delikatnie rzecz ujmując, przerąbane…
Zachwalana przez wielu pierwsza część serii o Dorze Wilk
zwróciła moją uwagę już dawno, lecz dopiero teraz miałam okazję po nią sięgnąć.
I co? Nie będę pisać hymnów pochwalnych. Nie będę piać z zachwytu. Nie będę
wznosić oczu ku niebu. Ale będę chwalić. O! Bo trzeba. Tym bardziej, że „Złodziej
dusz” to debiut Anety Jadowskiej. Pierwszą moją reakcją po przeczytaniu mniej
więcej połowy powieści było: rany, prawie jak Wolha! Nie wiedzieć czemu, „Złodziej
dusz” przywodził mi na myśl właśnie znaną i lubianą serię Olgi Gromyko. Ale nie
dlatego, że fabuła jest podobna, bohaterowie niewiele się od siebie różnią, ale
dlatego, że to było prawie tak samo dobre. Cóż mogę powiedzieć, Dorę polubiłam
od razu. Pewna siebie, odważna, rzucająca na prawo i lewo kąśliwymi uwagami,
sarkastycznymi odzywkami i ciętymi ripostami wiedźma, to zdecydowania jeden z
niewielu typów bohaterek, które nie przyprawiają mnie o zgrzytanie zębami. Nie
można w tym miejscu nie wspomnieć również i o Mironie oraz Joshui – nietypowej parze
przyjaciół, w której jeden z mężczyzn jest diabłem z piekła rodem, a drugi aniołem,
który nie bardzo ma ochotę iść w ślady dziadka Gabriela. Przedziwne trio, mimo
że Joshuę mamy okazję spotykać o wiele rzadziej niż Mirona, nie tylko bawi się
świetnie w swoim towarzystwie, ale też zapewnia tę świetną zabawę czytelnikowi.
Mieć takich kumpli…
Sama fabuła jest bardzo ciekawa, oryginalna, miejscami
trochę poplątana, ale przede wszystkim zapewniająca masę świetnej zabawy. Akcja
raz zwalnia, raz przyspiesza, cały czas coś się dzieje, niespodziewane zwroty
akcji zaskakują i nie pozwalają oderwać się od powieści, dopóki jej nie
skończymy. Autorka posługuje się dość prostym językiem, pisze lekko i
zajmująco, od razu widać, że nie jest to dla niej pierwszyzna, wszystko jest tu
uporządkowane, historia trzyma się kupy, a każde kolejne wydarzenie jest
starannie przemyślane. Uwagę zwraca również ciekawe przedstawienie dwóch sąsiadujących
ze sobą światów – realnego i magicznego, miedzy którymi przemieszczać można się
Bramą. Umiejscowiony pod Toruniem Thorn czaruje swoją niecodzienną atmosferą,
specyficznym klimatem miejsc magicznych. Zamieszkiwany przez magiczne kreatury
rodzaju i koloru wszelakiego zakątek zaprasza nas w swoje uliczki, zaułki i do
Szatańskiego Pierwiosnka przede wszystkim, gdzie można bez problemu poczuć się
jak u siebie. I takich ludzi właśnie nam na rodzimym rynku książki potrzeba – mających
oryginalne pomysły, potrafiących ubrać myśli w słowa, sklecić słowa w zdania i
opowiedzieć czytelnikowi historię, w której będą mogli się zatracić i po której
zakończeniu będą chcieli więcej.
„Złodziej dusz” to jak najbardziej powieść udana, godna
pochwały i polecenia przede wszystkim. To jest być może jedna z tych książek, które
zachęcą do czytanie prozy polskich autorów, przecież „Polacy nie gęsi, też
dobrze pisać potrafią, jak się okazuje. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji
poznać Dory Wilk, jej przyjaciół i szalonych przygód – zróbcie to niezwłocznie.
Tylko na wszelki wypadek miejcie pod ręką kolejne części, bo to wciąga!
10 komentarze:
Podzielam Twoje zdanie o Złodzieju dusz. Książka totalnie wciąga i nie można jej odłożyć, a jeśli nawet to z wielkim bólem. Bo non stop chcemy wiedzieć co ta Dora, Miron czy Joshua zaraz zrobią. :> Ja już jestem po lekturze tomu drugiego, który jest gorszy. Niemniej jednak czekam z niecierpliwością na trzeci :D
Mam w planach twórczość Jadowskiej, więc skuszę się na tę książkę :)
na książkę miałam ochotę, ale zróżnicowane opinie jak na razie zahamowały mój zapał, może dzięki tobie wcześniej po nią sięgnę :)
Witaj
Dziękuję za podesłanie linków do recenzji w ramach wyzwania czytelniczego "Czytam Fantastykę".
Zgodnie z regułami mogłam zaliczyć 2 z 3 recenzji. Dlaczego? Jedna z zasad brzmi, że zgłaszać można recenzje przeczytanych książek od momentu dołączenia do wyzwania. "Baśniobór t.3" przeczytałaś prędzej. Dołączyłaś w dniu 20 stycznia, a recenzja ukazała się 3 stycznia. Zatem nie mogę jej zaliczyć.
Pozdrawiam
Uwielbiam Dorę. I z niecierpliwością czekam na kolejne tomy o wiedźmie :)
Marzę by w końcu zapoznać się z tą książką.
Mam w planach :)
Chyba muszę bliżej zapoznać się z tą książką :) Dodaję do obserwowanych i zapraszam do siebie :)
Ojej, a ja nie czytałam jej jeszcze :) Ale mam na nią wieeelką ochotę ! Będę musiała przeczytać, choć jeszcze nie wiem jak ją zdobędę... ale jakoś się uda na pewno :)
Uwielbiam Dorę, Mirona i Joshue :D Kolejny tom jest jeszcze lepszy :D Aż strach pomyśleć co też autorka zgotuje swoim bohaterom w kolejnej części :D
Prześlij komentarz
Każdy kolejny komentarz sprawia mi masę radości, więc jeśli już tu jesteś, Czytelniku, zostaw po sobie choć mały ślad, bo to dla Ciebie piszę. :) Uważaj jednak na słowa - wypowiedzi zawierające nieuzasadnione wulgaryzmy czy obraźliwe treści będą od razu usuwane.
Osobników anonimowych proszę o podpisywanie się, niech wiem, do kogo w razie czego się zwracam.
Dziękuję! :]