Percy Jackson powraca! W nieco innej formie niż przedtem, w
nieco innym miejscu i towarzystwie, ale przecież Percy to Percy… „Syn Neptuna”
to drugi tom „Olimpijskich herosów”, jednej z trzech serii autorstwa Ricka
Riordana, który swoimi opowieściami o młodych półbogach zachwycił niejednego
czytelnika. Sprawnie wplatając greckie mity, bóstwa i potwory we współczesny
świat, stawiając na drodze bohaterów coraz to bardziej zwariowane zadania i
przeszkody do pokonania i doprawiając to wszystko szczyptą humoru, autor
pokazuje nam świat, jakiego nie znamy, a przynajmniej nie znamy do końca. Bo
kto by pomyślał, że i teraz, w XXI wieku, greccy bogowie i bożkowie nadal żyją
i w dodatku mają się całkiem dobrze…
Percy Jackson jest półbogiem, prawdopodobnie synem Neptuna,
pana mórz i oceanów, i wychodzi na to, że potrafi panować nad wodą. Tyle w
każdym razie kojarzy. Skąd przybył, gdzie mieszkał i co robił, zanim trafił pod
opiekę wilczycy Lupy jest dla niego zagadką, którą chciałby jak najszybciej
rozwiązać, a pojawiające się w jego głowie imię Annabeth jest mu dziwnie
znajome. Tylko skąd? Fajnie by było, gdyby na tym kończyły się jego problemy.
Lecz życie herosa nie jest łatwe i już na początku powieści uważnym okiem
czytelnika obserwujemy młodego Jacksona uciekającego przed gorgonami, z których
jedna usilnie próbuje poczęstować go darmowymi pierożkami. „Wyratowany” z dość
kłopotliwej sytuacji, Percy ratuje jakąś staruszkę przed potworami, po czym
dostaje się do Obozu Jupiter, który jest schronieniem dla takich jak on –
półbogów. Tylko dlaczego cały czas ma wrażenie, że był już kiedyś w podobnym
miejscu..? Wkrótce chłopak przydzielony do Piątej Kohorty zostaje jednym z
bohaterów bitwy o fort, a sam Mars wyznacza go na uczestnika misji, która ma
duże szanse stać się jego ostatnią. Lecz trzeba się spieszyć. Święto Fortuny
zbliża się wielkimi krokami…
Riordan po raz kolejny udowadnia, że głowę ma pełną
pomysłów, a każdy z nich jest bardziej szalony od poprzedniego. Choć wydawałoby
się, że właściwie po sześciu książkach opowiadających o młodych herosach nie
można przedstawić czytelnikowi już niczego nowego, kolejne przygody Percy’ego,
Hazel i Franka zadziwiają i skłaniają do zadania sobie pytania, skąd autor
czerpie pomysły na następne wydarzenia i całe powieści. Akcja pędzi przed
siebie z niesamowitą prędkością, a choć po objętości książki można by
spodziewać się nieco luźniejszych wydarzeń, następują one po sobie
błyskawicznie, czasem tylko przerywane dłuższym opisem czy chwilą spokoju. Herosi
nie mają łatwego życia… Kiedy udaje im się wydostać z jednych tarapatów, autor
popycha ich w jeszcze dziwniejsze sytuacje, nierzadko groźniejsze od poprzednich.
Jest to niewątpliwie dużą zaletą książki, która nie pozwala na chwilę
wytchnienia i doświadczenie jakiejkolwiek nudy. Podczas czytania ani razu nie
zdarzyło mi się odłożyć „Syna Neptuna” właśnie z powodu jakiegoś mniej
ciekawego momentu czy przynudzającego opisu. Tę książkę po prostu się połyka.
Powieść, tak samo jak poprzednia część, podzielona jest na
niewielkie rozdziały, które przedstawiają przebieg kolejnych wydarzeń na zmianę
z perspektywy Percy’ego i jego przyjaciół, choć narratorami nie są sami
bohaterowie, a wszystkowiedzący obserwator, dzięki czemu zdarzenia ukazane są
dokładnie, ale nie zostały tu pominięte również uczucia towarzyszące postaciom.
Bohaterowie, jak to u Riordana, zostali wykreowani i opisani bardzo dobrze,
włączając w to osoby odgrywające w powieści drugoplanowe, choć często ważne,
role. Wszyscy mają barwne charaktery, często diametralnie różniące się od
siebie, a także charakterystyczne wachlarze wad i zalet, dzięki czemu nie
sprawiają wrażenia sztucznych marionetek. Autor pisze lekko, zajmująco, a
zabawne wymiany zdań między bohaterami, ich przemyślenia czy po prostu komiczne
wydarzenia nierzadko wywołują uśmiech na twarzy czytelnika. Książkę czyta się
płynnie, bez żadnych przerw na zastanawianie się, o co właściwie chodzi, a choć
niektóre rzeczy mogą wydawać się nieco nielogiczne, wszystko jest uporządkowane
i spójne.
„Syn Neptuna” to powieść równie dobra, co jej poprzedniczka.
Ci, którzy pokochali Percy’ego Jacksona lub mogą zaliczyć się do miłośników „Zagubionego
herosa”, po tę powieść również powinni sięgnąć. Mimo jej objętości, książkę czyta
się niezwykle szybko, a zakończenie jak najbardziej zachęca do sięgnięcia po
kolejną część, choć na to trzeba będzie jeszcze trochę cierpliwie poczekać.
[Galeria Książki 2012, 480 str.]
8 komentarze:
Czytałam i uwielbiam całą twórczość Riordana.
Pozdrawiam
Szkoda, że nie znam jeszcze żadnej z serii Riordana... Na swoje usprawiedliwienie powiem, że mam w planach :)
Książki Riordana uwielbiam. Facet ma po prostu genialną wyobraźnię. Ta pozycja również za mną :).
Pozdrawiam!
Czytałam tylko serię o Percy'm Jacksonie tego autora i chyba na niej poprzestanę.
Też czekam na kolejną część :)
Do tej pory nie miałam okazji zapoznać się z dziełami Ricka, ale może kiedyś...
Kochaaaaaaam ! Ta książka jest mega ! Wszystkie książki tego autora zresztą też :D I w tej częsci powrócił mój ukochany Percy :)
Mam tę serię w planach. ALe na razie muszę jeszcze przebrnąć przez "Percyego Jacksona i bogów olimpijskich" ;)
Prześlij komentarz
Każdy kolejny komentarz sprawia mi masę radości, więc jeśli już tu jesteś, Czytelniku, zostaw po sobie choć mały ślad, bo to dla Ciebie piszę. :) Uważaj jednak na słowa - wypowiedzi zawierające nieuzasadnione wulgaryzmy czy obraźliwe treści będą od razu usuwane.
Osobników anonimowych proszę o podpisywanie się, niech wiem, do kogo w razie czego się zwracam.
Dziękuję! :]