3 października 2012

BZRK - Michael Grant


Michaela Granta raczej nikomu przedstawiać nie trzeba. Amerykański pisarz za sprawą serii „GONE” stał się chyba jednym z popularniejszych autorów dla młodzieży, a mroczny, bezwzględny świat ETAP-u miał okazję poznać i niejeden polski nastolatek. Tym razem, oczekujący z niecierpliwością na ostatni tom „GONE” dostają w swoje ręce pierwszą część nowej serii thrillerów, która pod swoim tytułem: „BZRK” kryje… no właśnie, co? Znając powieści Granta, na pewno coś mrocznego, tajemniczego, brutalnego i niepokojącego. Może nawet coś, co nie pozwoli w nocy spać? Miałam okazję sprawdzić, więc teraz „pozwólcie, że opowiem wam o nano…”

Brat szesnastoletniego Noaha, zasłużony żołnierz, wylądował w szpitalu psychiatrycznym i ciągle bredzi coś o nano i berserku. Noah ma tego dość. Sadie w ramach randki wybiera się ze znajomym chłopakiem na mecz futbolu, a po jakimś czasie na stadion spada prywatny odrzutowiec z jej ojcem i bratem na pokładzie. Ktoś za wszelką cenę chce pozbyć się jednej z najbogatszych rodzin, tylko dlaczego? W tym świecie wojna toczy się nie tylko na powierzchni, ale też wewnątrz. Wewnątrz ludzkich mózgów, oczu, uszu i nosów. Rozwinięta nanotechnologia stała się nie tylko przyjacielem, ale też największym wrogiem człowieka, którego kilka nanobotów może unicestwić dosłownie w kilka sekund. A Noah i Sadie mają w tej walce ważną rolę do odegrania. Czy uda im się zwyciężyć?
Zdaje ci się, że dostrzegasz wspaniałość stworzenia w zachodzie słońca czy kształcie drzewa? Nie, mój drogi, cały geniusz, cała architektura, cała pieprzona złożoność, wszystkie kształty i wzory, i cała groza - o tak, bo jest i groza - są tam, w bebechach. 
Już sama zapowiedź książki wzbudza niemałe zainteresowanie, pomysł Michaela Granta na powieść, choć nieszczególnie oryginalny, to jednak jest dość świeży jeszcze i nieprzemielony na wszystkie możliwe sposoby. Nanotechnologia była już tematem iluś książek, odgrywała tam jednak rolę osiągnięcia technologicznego zwracającego się przeciwko swojemu twórcy. Tym razem to człowiek wykorzystuje ją do swoich celów, a choć pomóc może w leczeniu różnych chorób i dolegliwości, potrafi także umożliwić właścicielowi nanobotów czy biotów przejęcie władzy nad umysłem drugiego człowieka. Brzmi okropnie.

Bohaterami powieści są członkowie dwóch grup – sprzymierzeńców przerażających Bliźniaków Armstrongów, którzy za główny cel obrali podporządkowanie sobie przywódców najzamożniejszych i najbardziej wpływowych państw i działaczy BZRK, którzy w utworze odgrywają rolę tych dobrych, mających za zadanie powstrzymać swoich przeciwników przed osiągnięciem celu. Wszystkim autor poświęcił niemało uwagi, choć oczywiście bardziej skupia się na głównych bohaterach i ich przyjaciołach. Zarówno sylwetki głównych postaci jak i tych odgrywających w powieści drugoplanową, choć nie mniej ważną, rolę zostały nakreślone bardzo dokładnie, mamy okazję poznać ich osobowości, charaktery i zapałać do nich jakimkolwiek uczuciem, czy to sympatią czy nienawiścią. Również ich pobudki zostały w bardzo szczegóły sposób wyjaśnione i wiemy przynajmniej, o co chodzi, po co Bliźniakom panowanie nad przywódcami najbardziej rozwiniętych państw świata i dlaczego BZRK musi temu zapobiec.
Chcesz zobaczyć Boga Stwórcę, najwspanialszego artystę? Spójrz w nano. Dojrzysz Boga i zesrasz się ze strachu na jego widok.
Fabuła jest nawet więcej niż interesująca, wciągająca i niejednokrotnie zaskakuje nagłymi zwrotami akcji a niektóre momenty czyta się wręcz ze wstrzymanym oddechem, a dynamiczna akcja nie pozwala oderwać się od lektury nawet na chwilę, nie nudząc przy tym i nie męcząc, co zdarza się niektórym książkom. Przedstawiona przez Michaela Granta wizja przyszłości jest co najmniej przerażająca, a sceny walk i lejąca się rzekami krew, latające w powietrzu bliżej niezidentyfikowane części ciała potrafią czasem wręcz obrzydzić, ale to tylko dodaje powieści tego specyficznego klimatu, których Michael Grant zachwycił już czytelników „GONE”. Jeśli ktoś czytał serię o dzieciakach z Perdido Beach, zdecydowanie powinien sięgnąć i po tę powieść. Wydaje się, że po kilku napisanych książkach autor cały czas jest w dobrej, a nawet bardzo dobrej formie, co niezmiernie cieszy. Choć trochę obawiałam się tej powieści muszę przyznać, że Michael Grant w pełni zaspokoił moje oczekiwania, a kończąc książkę tak, jak skończył, strasznie wzmógł mój apetyt na jakiś ciąg dalszy. Mam nadzieję, że nie będę musiała długo czekać na kontynuację przygód Sadie i Noaha, bo ciekawość wręcz zżera mnie od środka. Jeśli podobała się Wam seria „GONE” nie czekajcie, tylko zabierajcie się za czytanie tej książki najszybciej jak się da. A jeśli poprzedniej serii autora nie znacie, też nie zwlekajcie i sięgnijcie po „BZRK”. Udana zabawa gwarantowana!

[Amber 2012, 350 str.]

11 komentarze:

sfasd pisze...

Miałam okazję przeczytać tą książkę stosunkowo niedawno i jestem zachwycona. To rewelacyjna powieść, chyba nawet lepszao GONE.

Scarlett pisze...

Nie czytałam serii Gone, choć myślę, że to zrobię (kiedyś), bo teraz piętrzą się przede mną stosy książek. Zastanawia mnie dlaczego Autor cały czas pisze o nastolatkach.

Taki jest świat pisze...

Może być ciekawie :)

Tirindeth pisze...

No właśnie... tak wszyscy zachwalają zarówno tę książkę, jak i GONE, a ja żadnej nie miałam okazji przeczytać. Muszę chyba nadrobić te zaległości :)

Unknown pisze...

Czytałam i mam niemalże takie samo zdanie ;)

Tak na marginesie, radziłabym zmienić nieco opis, bo wychodzi na to, że Sadie wybrała się na randkę z Noahem ;)

Monika Gagat (Autorka) pisze...

Czytałam pierwsze dwa tomy serii "Gone" i byłam nimi pozytywnie zaskoczona, dlatego z pewnością sięgnę po inną powieść tego autora ! :)

Meg Sheti pisze...

Bardzo mi się podobała, duzo bardziej niż Gone! :D

BooksHunter pisze...

Książkę mam w planach, ale najpierw musze ją zdobyć. Zapowiada się ciekawie :)

Polaris pisze...

Chętnie przeczytam, jestem ciekawy co tam nowego pan Grant wymyślił :D

Emily pisze...

Muszę w końcu zabrać się za BZRK, mam na półce a jakoś nigdy nie mam czasu, żeby przeczytać :D
Pozdrawiam!

Unknown pisze...

Uwielbiam Granta i jego serię "GONE", a ta książka to dla mnie pozycja obowiązkowa! :)

Prześlij komentarz

Każdy kolejny komentarz sprawia mi masę radości, więc jeśli już tu jesteś, Czytelniku, zostaw po sobie choć mały ślad, bo to dla Ciebie piszę. :) Uważaj jednak na słowa - wypowiedzi zawierające nieuzasadnione wulgaryzmy czy obraźliwe treści będą od razu usuwane.
Osobników anonimowych proszę o podpisywanie się, niech wiem, do kogo w razie czego się zwracam.
Dziękuję! :]