Co, gdyby nasz świat wyglądał inaczej? Jak zareagowałbyś,
gdybyś idąc rano do szkoły czy pracy, spotkał dziewczynę z Leniwcem na plecach?
A może sam miałbyś nieszczęście być napiętnowanym i mieć za towarzysza zwierzę,
które świadczy o twojej winie? W stworzonym na nowo przez Lauren Beukes Johannesburgu to nie zdjęcia do nowego filmu, a rzeczywistość.
„Zoo City” już chyba przed premierą wzbudzała w czytelnikach spore zainteresowanie, a po jej ukazaniu się na polskim rynku zaczęły sypać się pozytywne opinie na jej temat. Okrzyknięta jedną z najoryginalniejszych książek 2010 roku, laureatka wielu nagród, nominowana do kolejnych kilku, najwidoczniej robi furorę nie tylko u nas. I nie ma co się dziwić…
„Zoo City” już chyba przed premierą wzbudzała w czytelnikach spore zainteresowanie, a po jej ukazaniu się na polskim rynku zaczęły sypać się pozytywne opinie na jej temat. Okrzyknięta jedną z najoryginalniejszych książek 2010 roku, laureatka wielu nagród, nominowana do kolejnych kilku, najwidoczniej robi furorę nie tylko u nas. I nie ma co się dziwić…
Zinzi December mieszka w Johannesburgu, w jednej z
biedniejszych dzielnic. I nie mieszka tam sama. Od kilku lat towarzyszy jej
Leniwiec – namacalny symbol tego, że kiedyś dopuściła się przestępstwa. Tacy
jak ona nie mają łatwo. Zoolusami gardzi zdecydowana większość normalnych
ludzi. Zinzi jest też wyjątkowa pod innym względem – razem z Leniwcem,
otrzymała umiejętność odnajdywania zagubionych rzeczy, co staje się wkrótce jej
sposobem na zarabianie. Pewnego dnia jej klientka zostaje brutalnie
zamordowana a ZInzi podejrzana o morderstwo. Wszystko jeszcze bardziej
komplikuje się, kiedy dziewczyna poproszona zostaje o znalezienie nastoletniej
piosenkarki a Zinzi, choć nigdy nie zajmowała się szukaniem ludzi, przystaje na
propozycję. Niedługo potem okazuje się, że to była jedna z gorszych decyzji,
jakie podjęła w życiu i byłoby dla niej lepiej, gdyby trzymała się od całej
sprawy z daleka…
Nie da się ukryć, że „Zoo City” to powieść całkiem inna od
innych, posiadająca własny, specyficzny klimat i to „coś”, co pozwala uważać książkę
za świetną. Lauren Beukes, umieszczając akcję w Johannesburgu nieco utrudniła
sobie zadanie, ale też dało jej to całe mnóstwo możliwości i rozwiązań do
wykorzystania, którymi mogła zaskoczyć czytelników. Niesprzyjający klimat,
trudne warunki życia, unoszący się wszędzie zapach śmierci i biedy nadaje
Johannesburgowi nieco nieprzyjaznej, mrocznej atmosfery, a jeśli dołożymy do
tego wydarzenia rozgrywające się w Zoo City, uzyskamy obraz tej ciemniejszej
strony miasta, które dla wielu jest szansą na nowe, lepsze jutro a dla innych
miejscem, w którym spędzają ostatnie dni swojego życia.
Najbardziej zaskakuje pomysł z zoolusami czy też zanimalizowanymi,
jak określani są ludzie przemierzający kolejne kilometry i przeżywający kolejne
dni życia z jakimś zwierzęciem przy boku, na plecach czy w kieszeni,
świadczącymi o tym, że ich przeszłość nie była kolorowa. Połączeni jakąś
magiczną więzią nie mogą się siebie pozbyć, a choć obecność takich ludzi stała
się już chlebem powszednim dla mieszkańców Johannesburga, nadal traktowani są
oni jak odmieńcy, którymi w rzeczywistości są. Brakowało jednak jakiegoś
wyjaśnienia, dopowiedzenia pewnych spraw, na przykład tego czy to, jakie
zwierzę otrzyma człowiek zależy od rodzaju popełnionego przezeń przestępstwa
czy czegoś innego? A może nie ma to znaczenia? Choć brak tej wiedzy nie
utrudnia w znaczący sposób lektury, to jednak mogłoby jeszcze trochę przysłużyć
się powieści.
Wspaniale została za to przedstawiona główna bohaterka „Zoo
City”. Będąca jednocześnie narratorką wypowiadającą się w czasie teraźniejszym Zinzi
w ciekawy sposób przedstawia nam nie tylko siebie, ale i otaczający ją świat i
ludzi, których spotyka na swej drodze. Wyobcowana, unikana z powodu Leniwca,
otoczona garstką ludzi, którym i tak nie może całkiem zaufać, zarabiająca na
oszustwach internetowych, w dodatku z kryminalną przeszłością, wreszcie
wciągnięta zostaje w sam środek dość nieciekawej gry nie mniej nieciekawych
ludzi, którzy chcą zniszczyć jej życie. Choć podobna do wielu otaczających ją
osób, w jakiś sposób wyróżnia się spośród szarej masy, a że nie jest postacią
płytką czy bezbarwną, wzbudza mimo wszystko sympatię czytelnika. Nie można też
nie zauważyć zmiany, która zachodzi w niej po pewnej rozmowie, i która to stała
się wydarzeniem rozdzielającym powieść na dwie części, chociaż ta duga z
„lepszą Zinzi” w roli głównej jest krótsza.
„Zoo City” i ma szanse stać się światowym
arcydziełem literatury, i na określenie jej jedną z najoryginalniejszych powieści
z pewnością zasługuje. Nowatorski pomysł, interesująca fabuła z wątkiem
kryminalnym w tle, zaskakujące wydarzenia i brutalna rzeczywistość
Johannesburga to coś, co czyni tę książkę wyjątkową i zdecydowanie wartą
przeczytania. Co dzięki dynamicznej akcji (szczególnie na samym końcu powieści)
i ciekawej narracji nie zajmuje dużo czasu. Wszystko zaczyna się jak trzeba,
kończy jak trzeba i choć pewne elementy można by jeszcze dopracować, „Zoo City”
jest książką, którą pewnie będzie się wspominać jeszcze długo po jej odłożeniu.
Zdecydowanie godna polecenia lektura nie tylko tym, którzy lubią kryminały, ale
i szukającym czegoś świeżego.
[Rebis 2012, 380 str.]
6 komentarze:
Fabuła tej książki strasznie mnie intryguje, muszę ją sobie sprawić! :)
Wymieniałam się za tę książkę i czeka na mnie na półce. Po Twojej recenzji widzę, że mi się opłacało. Nie wiem kiedy się za nią wezmę, ale teraz mam na to straszno ochotę!
Hm, mam mieszane uczucia, ale nie przekreślam tej książki. Przypuszczam, że w dalszej przyszłości bardziej mnie zaciekawi i wtedy ją przeczytam :)
Zachęciłaś mnie :) W najbliższym czasie, koniecznie muszę się rozejrzeć za tą powieścią ! :)
Jakoś nie jestem przekonana do tej książki, ale tyle osób wychwala, że mam mały mętlik w głowie... ;)
Nigdy nie zwracałam szczególnej uwagi na tę książkę, ale muszę przyznać, że Twoja recenzja mnie zaciekawiło. Możliwe, że przyjrzę się jej bliżej ;)
Przy okazji - zostałaś nominowana do Liebster Award! Szczegóły na moim blogu (ruczek.blogspot.com) Pozdrawiam! :)
Prześlij komentarz
Każdy kolejny komentarz sprawia mi masę radości, więc jeśli już tu jesteś, Czytelniku, zostaw po sobie choć mały ślad, bo to dla Ciebie piszę. :) Uważaj jednak na słowa - wypowiedzi zawierające nieuzasadnione wulgaryzmy czy obraźliwe treści będą od razu usuwane.
Osobników anonimowych proszę o podpisywanie się, niech wiem, do kogo w razie czego się zwracam.
Dziękuję! :]