Alex jest chłopakiem, należącym do tego typu ludzi, których
określa się mianem młodocianych przestępców. Zaczął niewinnie – od kradzieży
niewielkich sumek z portfeli prześladowanych przez jego bandę młodszych
dzieciaków, a skończył na włamaniach do domów. Pewnego razu, razem ze swoim
kumplem Tobym, wkradają się do pustego domu, którego właściciele wyjechali.
Jednak chłopcy nie zdają sobie sprawy z tego, że to będzie właściwie ostatnia
rzecz, jaką uda im się zrobić w „normalnym” życiu. W domku, choć na pozór pustym,
natykają się na mężczyzn w czerni, będących przedstawicielami Otchłani –
więzienia dla młodocianych opryszków. Alex zostaje wrobiony w morderstwo i po
pewnym czasie wraz z trzema innymi chłopakami zostaje wywieziony w trzewia
Ziemi, z których nie da się uciec. A może jednak..?
Po zamknięciu i odłożeniu na bok „Otchłani” po prostu nie
wiedziałam, co ze sobą zrobić. Zacząć sobie na siłę wmawiać, że to przecież
nieprawda? Usiąść bezsilnie na tapczanie i zastanowić się nad tym, co właśnie
przeczytałam? Wiem, że to wszystko tylko fikcja. Wytwór wyobraźni autora. Ale
jednocześnie wizja tak realistyczna, tak prawdziwa, że aż odejmująca zdolność
powiedzenia czegoś sensownego, wyzbycia się tych wszystkich, przyprawiających
wręcz o drżenie, obrazów gdzieś z zakamarków umysłu. Ta książka po prostu mną
wstrząsnęła. Nie wiem, skąd autor wziął pomysł na taką powieść, co kazało mu
napisać taką a nie inną historię, ale mnie przekonał. W życiu nie odważę się na
popełnienie jakiegokolwiek przestępstwa. Tak na wszelki wypadek.
Tytułowa Otchłań to miejsce co najmniej straszne. Okropne.
Przeznaczone dla nastolatków popełniających większe lub mniejsze wykroczenia.
Ale wyrok dla wszystkich jest ten sam: dożywocie. Niestety nie wszystkim będzie
dane spędzić tu chociażby połowę swojego żywota, niektórzy zginą w walkach
pomiędzy rządzącymi w Otchłani gangami, innych zabiorą faceci w czerni. Nie
wiadomo po co i dokąd. Wiadomo tylko tyle, że ci, którzy zostaną nocą
wyprowadzeni ze swoich cel, już nigdy więcej do nich nie wrócą. Kiedy tylko w
mroku nocy nagle rozbłysną czerwone światła a na główny plac wejdą tajemnicze,
przerażające postaci w maskach gazowych, Otchłań wypełnia się krzykami, płaczem
i głośnymi protestami, które jednak na nic się nie zdają. Alex nie ma zamiaru
umrzeć w ten sposób. Razem z Donovanem i Zet mają zamiar wydostać się z tego
piekła.
Tak samo jak sama Otchłań, bohaterowie powieści również są
opisani dokładnie, przedstawieni w sposób ciekawy, wywierający na czytelniku
odpowiednie wrażenie. Żadne tam robociki poruszające się w te i we wte po
kartach książki, ale żywe postaci, których emocje udzielają się także osobie
czytającej. Cały ten strach, niepewność, cierpienie, wręcz wylewają się
spomiędzy stron, wkradając się do umysłu czytelnika, nierzadko sprawiając, że ma
się po prostu chęć krzyczeć z bezsilności. Nie zabraknie tu również szybkich i
zaskakujących zwrotów akcji, przerażających wydarzeń i momentów, podczas
których dosłownie zapomina się o dość ważnej czynności życiowej, jaką jest
oddychanie. Autor doskonale opanował sztukę trzymania w napięciu, dzięki czemu
od pierwszej do ostatniej strony mamy zapewnioną rozrywkę najwyższej klasy. Bez
żadnych postojów, bez żadnego zwalniania. Książkę czyta się błyskawicznie, a
jedynym rozczarowaniem, jakie spotyka nas na końcu jest fakt, że powieść zbyt
szybko się kończy. W dodatku w nieodpowiednim momencie. Moim zdaniem takie
praktyki powinny być surowo zakazane.
„Otchłań” polecam absolutnie każdemu. Nareszcie dano nam,
czytelnikom, jakąś alternatywę dla paranormalnych romansów z wampirami w roli
bardziej lub mniej głównej. I to nie byle jaką alternatywę! Powieść Smitha,
choć teoretycznie przeznaczona raczej dla nastoletniego odbiorcy, zachwycić
powinna i tych nieco starszych. Mnie samej jakoś nie spieszy się do zaprzestania
wychwalania tego tytułu, a jednocześnie liczę na szybki ciąg dalszy. Coś mi
mówi, że znów będzie fajnie.
[Znak 2011, 304 str.]
4 komentarze:
Ciekawa recenzja. Z chęcią sięgnę po książkę ;)
Świetna recenzja, książka kusi :)
Ta książka jest wspaniała, bardzo się cieszę, że i Tobie się spodobała. Świetna recenzja! :)
Kocham tę ksiazkę! :D Super, że dołączyłaś do grona osob, którym ona przypadła do gustu, ale no inaczej być nie mogło :D
Prześlij komentarz
Każdy kolejny komentarz sprawia mi masę radości, więc jeśli już tu jesteś, Czytelniku, zostaw po sobie choć mały ślad, bo to dla Ciebie piszę. :) Uważaj jednak na słowa - wypowiedzi zawierające nieuzasadnione wulgaryzmy czy obraźliwe treści będą od razu usuwane.
Osobników anonimowych proszę o podpisywanie się, niech wiem, do kogo w razie czego się zwracam.
Dziękuję! :]