Lubię książki młodzieżowe. Nawet bardzo lubię, choć niektóre
są dziwne, niektóre nudne, a inne bardziej „dzieciowate” niż młodzieżowe. A
choć niektórzy twierdzą, że jako „prawie dorosła” powinnam zabrać się za
czytanie czegoś poważniejszego, ja nadal czytam młodzieżówki. Nic więc chyba
dziwnego w tym, że sięgnęłam po serię przygód Felixa, Neta i Niki, bo te książki
autorstwa Rafała Kosika zebrały już tyle pozytywnych opinii, że nie mogłam przejść
obok tej serii obojętnie. I dobrze zrobiłam. Autor totalnie mnie zaskoczył
swoimi pomysłami, zachwycił sposobem pisania i zwrócił uwagę niesamowitym
poczuciem humoru. Ale po kolei.
Felix, Net i Nika całkiem przypadkiem poznają się w dniu
rozpoczęcia roku szkolnego w nowej szkole i od razu przypadają sobie do gustu a
po niedługim czasie zostają najlepszymi przyjaciółmi. Choć na początku mogło się
wydawać, że w gimnazjum nie dzieje się nic ciekawego, w pewnym momencie okazuje
się, że wręcz przeciwnie. W jednym z pomieszczeń na strychu, w którym trójka
przyjaciół urządziła sobie kwaterę, zaczyna straszyć, woźny widzi ruszający się
szkielet, niedawno zakupiony przez szkołę automat z batonikami cały czas
zmienia położenie, a na zapleczu pracowni biologicznej dzieję się dziwne rzeczy…
Jakby tego było mało, Gang Niewidzialnych Ludzi, specjalizujący się w okradaniu
banków, nadal pozostaje nieuchwytny a w górach pojawia się Latający Talerz. Tylko
dlaczego i w jaki sposób wplątała się w to wszystko trójka gimnazjalistów?
-Nie znam się na technice – Nika wzruszyła ramionami. – Ale czasem sobie myślę, że historia, jak nasza, nie mogła wydarzyć się naprawdę. Czuję się trochę, jakbym była bohaterką jakiejś książki.
Felix: piwnooki blondyn, po tacie odziedziczył talent i
zapał do konstruowania różnych, czasem dziwnych i nieprzydatnych, maszyn,
maszynek i robotów, które jednak czasami okazują się bardzo pomocne w codziennym
życiu i dom Polonów bardziej przypomina tajne laboratorium niż mieszkanie.
Net: zapalony informatyk, właściciel wielkiego włochatego monstrum, nieco czulej określanego mianem czarnego teriera rosyjskiego, a jeszcze czulej – Cabanem. Świat przemierza z niedającą się ujarzmić ciemnoblond czupryną na głowie i minikomputerem w plecaku. Nie lubi swojego prawdziwego imienia, więc każe nazywać się Netem, a biorąc pod uwagę jego pasję, chyba nietrudno domyślić się, dlaczego tak a nie inaczej.
Nika: jej znakiem rozpoznawczym są rude loki i martensy, noszone zarówno do spodni jak i spódniczek. Najbardziej odpowiedzialna z całej trójki, pilna uczennica, śląca krzywe spojrzenia usiłującym ściągać na wszelkie możliwe sposoby Netowi i Felixowi. Wiecznie z nosem w jakiejś powieści.
Net: zapalony informatyk, właściciel wielkiego włochatego monstrum, nieco czulej określanego mianem czarnego teriera rosyjskiego, a jeszcze czulej – Cabanem. Świat przemierza z niedającą się ujarzmić ciemnoblond czupryną na głowie i minikomputerem w plecaku. Nie lubi swojego prawdziwego imienia, więc każe nazywać się Netem, a biorąc pod uwagę jego pasję, chyba nietrudno domyślić się, dlaczego tak a nie inaczej.
Nika: jej znakiem rozpoznawczym są rude loki i martensy, noszone zarówno do spodni jak i spódniczek. Najbardziej odpowiedzialna z całej trójki, pilna uczennica, śląca krzywe spojrzenia usiłującym ściągać na wszelkie możliwe sposoby Netowi i Felixowi. Wiecznie z nosem w jakiejś powieści.
-Przecież to niemożliwe – zaprotestowała Nika.
-Oczywiście, że niemożliwe – zgodził się profesor. – Dlatego właśnie tak trudno to zrobić.
Gdybym była ze trzy, cztery lata młodsza, książka pewnie spodobałaby
mi się jeszcze bardziej i piałabym z zachwytu. A że teraz raczej mi nie wypada,
będę tylko gratulować panu autorowi i wszystkimi czterema kończynami podpisywać
się pod stwierdzeniem, że tak powinna wyglądać prawdziwa książka dla młodzieży,
która nie przepada za czytaniem czegokolwiek i trzeba ją jakoś do tego
zachęcić. To, co stworzył Rafał Kosik to dzieło być może nie wybitne, ale z
pewnością warte zwrócenia na nie uwagi i poświecenia kilku godzin na
przeczytanie go.
Fabuła jest interesująca, akcja bez przerwy gna do przodu,
bohaterowie są dobrze wykreowani i ciekawi, a wszechobecny humor jeszcze
bardziej uprzyjemnia lekturę. Czyli to, co tygryski lubią najbardziej. :) Książkę
pomimo jej objętości czyta się niezwykle szybko i przyjemnie i pozostawia ona
po sobie dużo miłych wspomnień. Autor naprawdę odwalił kawał świetnej roboty i
napisał coś, co nie tylko bawi, ale też w pewien sposób uczy. Na przykładzie Felixa,
Neta i Niki pokazuje nam, jak wygląda prawdziwa przyjaźń, czym jest
odpowiedzialność za własne czyny i że nieprzemyślane decyzje mogą przynosić
różne, czasem nieciekawe skutki. Bohaterowie też nie należą do tych z typu
super bohaterów, którym wszystko się udaje, a pomijając ich szczególne talenty
i umiejętności, nie wyróżniają się niczym spośród towarzyszących im pozostałych
uczniów klasy. Często popełnianym błędem jest właśnie kreowanie postaci
trzynastolatków, którzy w rzeczywistości powinni mieć z pięć lat więcej.
Rafałowi Kosikowi udało się nie popełnić tego błędu na tak wielką skalę, jak to
się czasem zdarza, więc trójka przyjaciół szybko zyskuje sympatię czytelnika.
To nie sztuka zdobyć się na bohaterstwo, gdy jest się odważnym. Prawdziwa sztuka, to być tchórzem i zrobić coś bohaterskiego. Właściwie, to odważny może być tylko ten... kto nie jest odważny.
Tak słowem podsumowania: jeśli jesteście grupą docelową
powieści lub należycie już do tej nieco starszej młodzieży, ale lubicie tego
typu książki, śmiało możecie sięgnąć po pierwszy tom serii o przygodach Felixa,
Neta i Niki. Lektura ta nie jest ani zbyt dziecinna, ani zbyt przerysowana, a
stworzona przez autora historia po prostu nie pozwala się nudzić i choć na
chwilę oderwać od książki. Mnie „Gang Niewidzialnych Ludzi” niesamowicie wręcz
wciągnął i wiem, że na sto procent sięgnę po kolejne tomy tej serii, które zresztą
zapowiadają się nie mniej ciekawie, niż pierwszy. Wy też spróbujcie! Zapewniam,
że warto. :)
[Powergraph 2004, 376 str.]
4 komentarze:
Kocham tę książkę! Co ja mówię - cały cykl kocham! Dorastałam sobie z nim, a teraz, gdy jestem starsza wydaje mi się jeszcze lepszy! Po prostu cudowności!
też czytam młodzieżówki, ale na to już na pewno jestem za stara :)
Tak wiele pozytywnych opinii czytałam i słyszałam o tej serii, że muszę się wreszcie za nią zabrać. :D
Uwielbiam tą serię, przeczytałam wszystkie tomy ;)
Prześlij komentarz
Każdy kolejny komentarz sprawia mi masę radości, więc jeśli już tu jesteś, Czytelniku, zostaw po sobie choć mały ślad, bo to dla Ciebie piszę. :) Uważaj jednak na słowa - wypowiedzi zawierające nieuzasadnione wulgaryzmy czy obraźliwe treści będą od razu usuwane.
Osobników anonimowych proszę o podpisywanie się, niech wiem, do kogo w razie czego się zwracam.
Dziękuję! :]